niedziela, 26 maja 2013

Wpis inny niż wszystkie

Dnia pewnego, dżungarski chomik imieniem Lola, na przechadzkę po tererarium się wybrał. Z domku wyszedłszy, straszliwe pragnienie w ustach poczuł. Spragniony chomik na poidełko azymut wyznacza, na nic nie patrzy, bo jego cel prosty jest. Gdy poidełko blisko już, uśmiech na chomiczych ustach poznać można. Lola już jest, już przybyła! Główkę podnosi i językiem delikatnie kulkę toczy. Krople wody ulgę dają, niczym na pustyni oaza. Chomik uradowany, spokojne sumienie mając, do domku swego wraca.

I kończy się tak, ta historia cała, ze szczęśliwym finałem, Lola spokoju doznała.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz