niedziela, 26 maja 2013

Sprzątanie klatki

Dzisiaj postanowiłem wyczyścić klatkę. Ostatnie sprzątanie było dwa miesiace temu, następne planuję przed światami Bożego Narodzenia. Nie mam pojęcia jakim cudem z 50l wsypanych trocin zrobiło sie 70l wysypanych xd To pewnie sprawka tego, że w paczce są bardzo ubite.

Warstwa trocin utrzymuje sie na poziome 10-15 cm Szkoda tylko, że Lola nie kopie intensywnie w trocinach, nie ma nic fajniejszego od fikuśnych, tuneli przy szybie. Czasami nawet jest mi smutno, że gdy budze sie rano w klatce wszystko jest po staremu. Gdy jeszcze miałem myszki w klatce, to zawsze rano miałem górke trocin... rozsypaną na podłodze. Ale przynajmniej, było jakoś ciekawiej.
Powiem nie chwaląc sie, jestem pracowity ale przy sprzataniu takie klatki, jest na prawde dużo roboty. Najpier musisz gdzieś powyciągać zabawki, potem worek na trociny, jeden, drugi. Odkurzacz, odkurzacz w kąt otwieram nowe trociny, szukam nowych zabawek. Dosypuję piasek itp itd. Na koniec czeka mnie jeszcze ścieranie kurzu z całego pokoju. Strasznie kurzy sie przy sprzątaniu klatki.


Na koniec zostaje najciekawszy moment, który sprawia wiele frajdy, urządzanie klatki na nowo. Pochowam jeszcze jakieś smakołyki dla Loli, uzupełnie karmę w misce i gotowe!


Jest pieknie!

1 komentarz: