poniedziałek, 27 maja 2013

Test #2

Przyszła pora na test nr2, ma on inną formę niż poprzedni. W sumie to jeszcze nie ustaliłem jak to będzie wyglądać.

Tym razem w rączki wpadła mi kolba firmy Vitakraft, zakupiłem ją za 6,99 (!) i przy cenie się zatrzymam. Na opakowaniu były przyklejone trzy ceny, ta która obowiązywała to oczywiście 6,99 ale przed podwyżką było to 5,40 a na samym początku 4,30. Tak więc podwyżka dość spora, jeśli wziąć pod uwagę cenę początkową. No ale pomijając już cenę, skupmy się na samym produkcie. Kolba trafiła do klatki Loli przed feriami, czyli 3 tygodnie temu, znajdują się też tam kolby z poprzedniego testu.
Vitakraft jest solidniejszą firmą, niż poprzednio testowany Vitapol. Mimo to, poprzednie koby cieszyły się większym zainteresowaniem. Lola dokopała się im już do drewnianych patyczków, które są w środku, a kolba Vitakraft została ledwo co, kilka razy skubnięta. Chomik to jednak dziwny zwierz jest.
Kolba "po"
Nie wiem co o tym sądzić - jedyne co mi pozostało, to chyba wystawić ocenę. Mimo, że kolba nie cieszyła się dużym powodzeniem, daję produktowi 7/10, możliwe, że to co zdrowe nie zawsze musi smakować chomikowi. Faktem jest, że w produktach firmy Vitakraft nie znajdziemy aż tylu kolorowych "produktów piekarniczych". Kolby są też bardziej zróżnicowane, skałd jest całkiem w porządku. Myślę, że ocena jest sprawiedliwa, wszelkie uwagi piszcie w komentarzach.



Produkt testowany na zwierzętach :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz